Band Photo

W pełni polska strona poświęcona w całości jednemu z największych zespołów w dziejach muzyki pop

ABBA IN JAPAN 1978

SERWIS
Strona główna
Jak korzystać ze strony?
Mapa strony
ZESPÓŁ ABBA
Historia
Członkowie
Albumy
Single
Składanki
Wideografia
Teledyski
Bootlegi
Książki
Utwory nieopublikowane
Tytuły robocze
Teksty piosenek
Kalendarium
ABBA na listach przebojów
Najbardziej znane covery
Karaoke
TRASY KONCERTOWE
Wprowadzenie
Trasa 1970/1971
Trasa 1973
Trasa 1974/1975
Trasa 1975
"ABBA w Studio 2" 1976
Trasa 1977
"ABBA In Japan" 1978
Music For UNICEF 1979
Trasa 1979 i 1980
"Dick Cavett Meets ABBA" 1981
"RODZINA" ABBY
Współpracownicy
Artyści związani
PONADTO NA STRONIE
Artykuły
Poradnik dla fana
Muzyczne inspiracje
INFORMACJE / INFO
Prawa autorskie / Copyright
Wspomóż serwis / Donate
Kontakt / Contact
Linki / Links

ABBA In JapanZ początkiem roku 1978 w zespole nastąpił kilkumiesięczny okres stagnacji. Grupa, wyczerpana zeszłorocznym tournee po Australii oraz karkołomnymi wręcz pracami nad "ABBA - The Album" i "ABBA: The Movie", zdecydowała się na chwilę wytchnienia. Jedyne kroki, jakie podjęto by pomóc jeszcze promocji filmu i płyty, to krótki wyjazd do Londynu, a potem do RFN. Sam film zebrał jednak mieszane recenzje, album też sprzedawał się nieznacznie gorzej od poprzednika, choć wykrojone z niego single nadal okupowały pierwsze miejsca list przebojów w wielu krajach. W międzyczasie podjęto wreszcie pierwszą poważną próbę wylansowania zespołu w USA, na co bardzo nalegała wytwórnia Atlantic, niezadowolona z tego, że pomimo powodzenia singli, albumy sprzedawały się na tamtejszym rynku raczej średnio. Na potrzeby promocji Stig zainwestował aż pół miliona dolarów. W efekcie ABBA zaistniała w gazetach, reklamach telewizyjnych i radiowych, a nawet pojawiła się na bilbordach na amerykańskich ulicach. Same bilbordy okazały się jednak kontrowersyjne, a to tylko dzięki hasłom, jakie można było na nich przeczytać, a które dumnie głosiły, że ABBA to "zespół, który sprzedał najwięcej płyt w historii". Łatwo się domyślić, że krytycy i badacze rynku zaraz wsiedli na grupę, dowodząc, że Elvis Presley i The Beatles nadal stoją na poziomie, do którego ABBIE bardzo daleko. W rezultacie kampania nie spełniła wszystkich pokładanych w niej nadziei i to pomimo obecności zespołu w Los Angeles przez niemal dwa tygodnie i występów w kilku programach.

Jakby tego było mało, kiepsko układało się z nagrywaniem utworów na nową dużą płytę. Otwarcie nowego studia nagraniowego - w owym czasie najnowocześniejszego w całej Europie - zamiast pomóc w twórczym rozwoju, tak naprawdę rozwój ten utrudniało, bo nagle zniknęła presja czasu, a to z kolei pozwalało cyzelować utwory w nieskończoność i odrzucać potencjalne hity z wygodnym wytłumaczeniem, że są po prostu zbyt słabe, by umieścić je na albumie. Jednym z takich właśnie utworów była piosenka "Summer Night City", przerabiana, remiksowana i nagrywana niemal niezliczoną ilość razy - a wszystko po to, by odnaleźć w niej to "coś", czego ostatecznie odnaleźć się nie udało. Piosenkę w końcu wydano na singlu, choć wszyscy w zespole byli z niej wyjątkowo niezadowoleni. Pomimo, że udało jej się zostać sporym przebojem, zrezygnowano z umieszczenia jej na nowej dużej płycie. Po nagraniu jeszcze pięciu utworów, które spełniały rygorystyczne wymogi Björna i Benny'ego, zespół udał się na podbój kolejnego kraju - Japonii.

ABBA In JapanChoć Japonia nie była grupie obca - gościła w niej w 1972 roku, w następstwie popularności piosenki "She's My Kind Of Girl" - kraj ten pod względem muzycznym zdecydowanie różnił się od pozostałych. Mimo, że niektóre single zespołu odnotowywano na listach, prawdziwego przełomu wciąż jeszcze brakowało. By oderwać się na chwilę od pracy w studiu, zespół pojechał na całe dziesięć dni do Kraju Kwitnącej Wiśni. Podczas tej wizyty grupa zarejestrowała prawdopodobnie najdziwniejszy program telewizyjny w swojej historii. Na całość złożyły się największe dotychczasowe przeboje, w tym między innymi: "SOS", "Tiger", "That's Me", "Dancing Queen", "Fernando", "Knowing Me, Knowing You", "Take A Chance On Me", a nawet "Summer Night City". Spójność pozostawiała jednak wiele do życzenia - styl poszczególnych występów zmieniał się od Sasa do lasa, a do tego grupa zagrała większość utworów z playbacku. Jedynymi piosenkami wykonanymi w pełni na żywo z towarzyszeniem japońskiej orkiestry były "SOS" i "Thank You For The Music" - i trzeba tu przyznać, że efekt wart jest kilkukrotnego wysłuchania. W Japonii zespół szeroko promował też utwór "If It Wasn't For The Nights", który wedle pierwotnych założeń miał być pierwszym singlem zapowiadającym album "Voulez-Vous". Zespołowi niemal przez cały czas towarzyszyła japońska ekipa filmowa, która stworzyła swego rodzaju reportaż ukazujący ABBĘ "od kuchni" - stąd w ostatecznie zmontowanym materiale możemy zobaczyć próby zaśpiewania japońskich utworów, czy degustację sake. I choć w tamtym czasie Björn z Agnethą dawno już założyli, że się rozwiodą, wszystko wskazywało na to, że oboje czują się w Japonii doskonale, a w ich małżeństwie układa się jak najlepiej.

Wizyta w Japonii nie poszła na marne - tylko po tych dziesięciu dniach "Arrival" i "The Album" bez problemu weszły na listy przebojów, a "Greatest Hits" znikało ze sklepów jak świeże bułeczki. Zdobytą wówczas popularność zespół utrzymał do końca swego istnienia, co przełożyło się na kolejną wizytę w roku 1980 w ramach ostatniej wielkiej trasy koncertowej.

Na powstały program złożyły się następujące utwory:

  1. Eagle
  2. Take A Chance On Me
  3. Money, Money, Money
  4. SOS
  5. That's Me
  6. Tiger
  7. Dancing Queen
  8. Waterloo
  9. Fernando
  10. Summer Night City
  11. The Name Of The Game
  12. Knowing Me, Knowing You
  13. If It Wasn't For The Nights

Piosenka "If It Wasn't For The Nights" została również zarejestrowana z użyciem taśmy do wcześniejszej wersji. Na wydanym w 2009 roku DVD można ją znaleźć w obu wersjach wraz z dokumentem "Behind The Scene 1978", a w wersji dwupłytowej zawarto również reportaż zza kulis z roku 1980 wraz z galerią zdjęć.