Band Photo

W pełni polska strona poświęcona w całości jednemu z największych zespołów w dziejach muzyki pop

PORADNIK DLA FANA

SERWIS
Strona główna
Jak korzystać ze strony?
Mapa strony
ZESPÓŁ ABBA
Historia
Członkowie
Albumy
Single
Składanki
Wideografia
Teledyski
Bootlegi
Książki
Utwory nieopublikowane
Tytuły robocze
Teksty piosenek
Kalendarium
ABBA na listach przebojów
Najbardziej znane covery
Karaoke
TRASY KONCERTOWE
Wprowadzenie
Trasa 1970/1971
Trasa 1973
Trasa 1974/1975
Trasa 1975
"ABBA w Studio 2" 1976
Trasa 1977
"ABBA In Japan" 1978
Music For UNICEF 1979
Trasa 1979 i 1980
"Dick Cavett Meets ABBA" 1981
"RODZINA" ABBY
Współpracownicy
Artyści związani
PONADTO NA STRONIE
Artykuły
Poradnik dla fana
Muzyczne inspiracje
INFORMACJE / INFO
Prawa autorskie / Copyright
Wspomóż serwis / Donate
Kontakt / Contact
Linki / Links

Niniejsza podstrona powstała z myślą o tych, którzy nigdy jeszcze nie mieli szerszej styczności z grupą, a jej nagrania, jeśli w ogóle, znają jedynie z radia bądź filmu/musicalu "Mamma Mia". Aby więc pomóc wstępnie zachęconym do zespołu osobom poszerzyć swoją wiedzę na temat katalogu nagraniowego grupy, postanowiłem zwięźle rozpisać, od czego najlepiej zaczynać – bo choć wspomniany katalog, podobnie jak w przypadku katalogu The Beatles, składa się praktycznie z samych arcydzieł, początkujący mogą czuć się nieco zagubieni. Pomysł tego działu podsunęli mi twórcy strony www.queen.one.pl dotyczącej dyskografii grupy Queen. W moim jednak wydaniu ograniczyłem się po prostu do krótkich opinii na temat płyt i zawartych na nich piosenek, bo ponowne opisywanie genezy powstania każdego albumu z osobna byłoby zbędnym powtarzaniem się. Jeśli interesują Cię bardziej szczegółowe opisy, zapraszam do działu Dyskografia. Możesz też po prostu kliknąć na tytule interesującej Cię płyty – wówczas od razu przejdziesz do jej opisu w dziale Dyskografia (skąd możesz powrócić przyciskiem "wstecz" w przeglądarce lub ponownie klikając myszką na "Poradnik dla fana") Podstrona ta nie opiera się na żadnych ankietach przeprowadzonych przy udziale szerokiej grupy osób, a przedstawione przeze mnie swego rodzaju "streszczenia" recenzji są jedynie moją subiektywną oceną (masz prawo się ze mną nie zgadzać – serdecznie zapraszam do dyskusji). Płyty ułożyłem w kolejności od najbardziej do najmniej moim zdaniem przebojowych, z wyjątkiem albumów z kategorii "live", które zawsze są na końcu (jako że w pewnym sensie są dodatkami do podstawowego katalogu grupy i nie każdy uznaje ich wartość).


Na dobry początek kilka płyt, od których radziłbym Ci zacząć:


Gold (1992)

Chyba najbardziej znana składanka z największymi przebojami zespołu, wielokrotnie wznawiana i wypełniona 19 absolutnymi pewniakami. Dość powiedzieć, że wciąż co jakiś czas pojawia się na listach przebojów i dzielnie na nich walczy, zawsze znajdując się gdzieś w pierwszej setce zestawień, często powyżej 75 miejsca, co po ponad dwudziestu latach od wydania (i ponad trzydziestu od ukazania się zawartych na niej piosenek) jest wynikiem godnym podziwu. Zdecydowanie najbezpieczniejsza pozycja na początek – jeśli żaden z utworów nie zachwyci, najprawdopodobniej niestety nie spodoba Ci się żaden album zespołu.

Super Trouper (1980)

Album bardzo przebojowy i zróżnicowany, jednak mimo to zdecydowanie spójny i przyjemny w odbiorze. Rozpoczyna się dwoma z największych przebojów zespołu – tytułowym "Super Trouper" oraz "The Winner Takes It All". Pierwszy z nich, którego pierwszych kilka wersów odnosi się do wyczerpującej trasy koncertowej zespołu z roku 1979, podbijał listy przebojów w okresie świątecznym w roku 1980, drugi, będący smutną i perfekcyjnie zaśpiewaną przez Agnethę piosenką "rozwodową" spoglądał ze szczytu list przebojów w okresie wakacji 1980. "Happy New Year" to utwór pierwotnie tworzony z myślą o musicalu, ale ostatecznie przeznaczony na nową płytę. To bodaj najspokojniejsza piosenka na płycie, oparta na delikatnym brzmieniu syntezatorów i gitary, z początku imitującej jakby dźwięki pozytywki. Wciąż rozbrzmiewa w wielu miejscach na świecie z nastaniem Nowego Roku, a jej słowa o upadku komunizmu w roku 1989 z czasem stały się zaskakującą prawdą. Niemal dyskotekowe "Lay All Your Love On Me", to zasłużenie kolejny wielki hit zespołu, swego czasu wydany nawet na jedynym maksi singlu grupy. Reasumując, ponad 40 minut doskonałej, przebojowej muzyki, która powinna zadowolić każdego, nie tylko fana. Jeśli wolisz zaczynać swoją przygodę z zespołem od albumów, a nie od składanek, ta pozycja to zdecydowanie coś dla Ciebie.

The Album (1977)

Kwintesencja brzmienia ABBY. Garść przebojów z "Take A Chance On Me", "The Name Of The Game" i "Thank You For The Music" na czele, uzupełniona ponadto utworami z mini-musicalu oraz piosenką "Eagle", bodaj najbardziej ambitnym dziełem zespołu. Zaraz po "Super Trouper" chyba najdoskonalsze dzieło grupy, wyzbyte zupełnie utworów słabych, czy mało interesujących.

The Visitors (1981)

Ostatni, zdecydowanie najdojrzalszy album zespołu, tworzony w czasach, gdy grupa działała z ogromnymi oporami. Smutek w utworach słyszalny jest od samego początku, stąd osoby szukające miłych przebojowych piosenek nie znajdą tu nic poza "One Of Us". Od strony technicznej, tekstowej i aranżacyjnej najdoskonalsze dzieło ABBY, cenione nawet przez jej zagorzałych przeciwników. Ponadto była to pierwsza w historii płyta CD, wydana w roku 1982.

Live At Wembley Arena (2014)

Pierwszy album koncertowy zespołu z prawdziwego zdarzenia. Cała masa doskonale zaśpiewanych i wykonanych przebojów, plus premiera w postaci "I'm Still Alive", utworu nigdy nie zarejestrowanego studyjnie. Płyta porywająca, brzmiąca chwilami wręcz rockowo, gorąco polecana, jednak tylko tym, którzy nie mają nic przeciwko albumom "Live". Dla tych, którzy takich płyt nie lubią, raczej zbędny dodatek.


Następnie kilka płyt, które warto mieć:


Arrival (1976)

Pierwszy "kanoniczny" i zdecydowanie najpopularniejszy album zespołu, zawierający takie przeboje jak "Dancing Queen", "Knowing Me, Knowing You" czy "Money, Money, Money". Płyta bardzo dobra, jako całość jednak zorientowana nieco w stronę folku, co jest szczególnie słyszalne w "When I Kissed The Teacher", "Dum Dum Diddle" i utworze tytułowym. Niestety nie każdemu brzmienie to może przypaść do gustu, stąd płyta niekoniecznie polecana komuś, kto nigdy zespołu nie słyszał.

Voulez-Vous (1979)

Z dzisiejszej perspektywy płyta nieco kontrowersyjna, będąca swego rodzaju połączeniem dotychczasowego stylu z pewnymi elementami muzyki dyskotekowej. Z uwagi na fakt, że panowie podczas jej komponowania przechodzili kryzys twórczy, a sytuacji nie poprawiał rozwód Agnethy i Björna, album jako całość jest zauważalnie słabszy od poprzedników. Nie przeszkodziło to jednak w zdobyciu pierwszego miejsca w Wielkiej Brytanii i wylansowaniu takich przebojów jak "Voulez-Vous", "Does Your Mother Know" i "Chiquitita". Jeśli nie przeszkadzają Ci wspomniane już pewne elementy charakterystyczne dla stylu disco i kilka trochę słabszych (ale w żadnym razie złych) utworów, to znajdziesz tu coś dla siebie. Płyta nie polecana początkującym fanom.

More ABBA Gold (1993)

Składanka wydana na fali sukcesu "Gold", wypełniona jednak piosenkami nieco mniej przebojowymi i kilkoma rarytasami ze stron B singli. Sporym wydarzeniem było opublikowanie utworu "I Am The City", nagranego podczas jednej z ostatnich sesji w 1982 roku. Płyta adresowana do osób bardziej obeznanych z repertuarem zespołu. Początkującym na pewno bardziej spodoba się "Gold".

ABBA (1975)

Pierwsze większe dzieło zespołu. Po raz pierwszy album zdominowany został przez głosy obu pań i również pierwszy raz więcej jest piosenek bardzo dobrych, niż tych przeciętnych, by wymienić tylko "Mamma Mia", "SOS", czy "I Do, I Do, I Do, I Do, I Do". Znajdzie się też coś dla osób lubiących muzyczne eksperymenty – "Intermezzo No.1", czyli nieco żartobliwy instrumentalny kawałek, nawiązujący do muzyki klasycznej. Album, który tak naprawdę pomógł zespołowi utrzymać się na rynku fonograficznym, jednak jako całość dzisiaj nie robi już wielkiego wrażenia. Początkującym fanom na pewno bardziej spodobają się późniejsze dokonania zespołu.


Dalej płyty z kategorii przeciętnych:


Oro/Gracias Por La Música (1992/1980)

Hiszpańskojęzyczny odpowiednik "Gold", pierwotnie wydany w 1980 roku (10 przebojów), pod tytułem "Gracias Por La Música", a następnie w 1992, już jako "Oro" (początkowo również 10 utworów, następnie od roku 1999 15). Album w tej czy innej formie polecany osobom, którym podoba się język hiszpański. Dla zwykłych fanów i osób mało obeznanych z dorobkiem zespołu, płyta kontrowersyjna lub wręcz zbędna. Zatwardziałym fanom polecana wersja "Gracias Por La Música Deluxe" z 2014 roku.

Waterloo (1974)

Drugi album zespołu, wydany krótko po zwycięstwie w Konkursie Eurowizji. Oprócz doskonałych kompozycji w postaci "Waterloo", "Hasta Mañana", "Honey, Honey" czy "Dance" wciąż znajdzie się kilka kompozycji słabszych i mniej ambitnych. W przeciwieństwie do poprzednika, ten album zdołał zapunktować na listach przebojów w kilku krajach, dzisiaj jednak jako całość zaliczany jest do słabszych dokonań zespołu. Jeśli nie lubisz stylu glam rock (wykorzystane pewne elementy), nie jesteś zagorzałym fanem grupy, ani Björna jako dominującego wokalisty, spokojnie możesz pominąć ten krążek.

Ring Ring (1973)

Pierwsza płyta zespołu, z powodów czasowych (chęć wydania albumu zaraz po szwedzkich preselekcjach do Konkursu Eurowizji) będąca w praktyce zlepkiem utworów każdego z członków, kilku nowych kompozycji, paru lepszych i gorszych zapełniaczy oraz trzech w tamtym czasie wielkich przebojów – "Ring Ring", "People Need Love" i "He Is Your Brother". Z dzisiejszej perspektywy zdecydowanie najsłabszy i najgorszy album w dorobku zespołu, jednak w 1973 roku zjednał grupie sympatię rodaków (poza granicami Szwecji niestety nie odniósł sukcesu). Pozycja polecana tym, którzy chcą mieć wszystkie płyty zespołu. Początkujący fani oraz osoby, którym nie podoba się Björn jako główny wokalista, zdecydowanie mogą sobie tę płytę odpuścić, nie znajdą bowiem na niej żadnego z największych przebojów.


Na końcu kontrowersyjne "rodzynki":


Mas Oro (1993)

Zgodnie w opiniach fanów uznawana za największe dziwadło w katalogu grupy, składanka mieszająca pięć utworów w języku hiszpańskim (z premierą w postaci dotąd niedostępnej, choć nagranej w 1973 roku, hiszpańskiej wersji "Ring Ring") z pięcioma przebojami w oryginalnych, angielskich wersjach. Jako całość mocno kontrowersyjna, z wykonaniem pozostawiającym sporo do życzenia (wyraźnie topornie zrobione logo zespołu, ogólnie brzydki nadruk na płycie, błąd w jednym z tytułów na okładce), do tego dzisiaj niemal niemożliwa do zdobycia. Składanka odradzana – jeśli podobają Ci się hiszpańskie utwory ABBY albo jesteś fanatykiem języka hiszpańskiego, lepiej zakup nowe wydanie "Oro" lub niedawno wydane "Gracias Por La Música" w wersji Deluxe.

Live (1986)

Przez długi czas jedyny album koncertowy ABBY, czy może raczej coś w rodzaju takiego albumu. W rzeczywistości jest to misz-masz z trzech różnych koncertów z lat 1977, 1979 i 1981, znacząco przerobiony i podrasowany studyjnie, do tego stopnia, że trudno określić, które fragmenty nagrano na żywo, a które obrobiono studyjnie, może poza śmiesznie brzmiącym, dodanym oczywiście studyjnie, vocoderem w "Two For The Price Of One". W praktyce jako całość album ten wypada raczej blado, z "kwiatkami" w postaci wspomnianego już "Two For The Price Of One", nijak pasującymi do reszty. Wydanie CD (1986 i jedyny jak dotąd remaster z roku 1997) zawiera dodatkowo trzy utwory więcej, są to jednak tak samo podrasowane studyjnie piosenki, niewiele wnoszące do reszty. Z racji dostępności dużo bardziej doskonałego "Live At Wembley", płyta odradzana, chyba że jesteś zadeklarowanym fanem i chcesz mieć absolutnie wszystkie płyty zespołu.


Oraz suplement dla najbardziej obeznanych w temacie:


The Complete Studio Recordings (2005)

Praktycznie wszystkie nagrania zespołu w jednym pakiecie (133 utwory), w droższej wersji wraz z dodatkowymi płytami DVD z teledyskami i dokumentami oraz estetycznym kalendarium i książką z tekstami do wszystkich piosenek. Dla zagorzałych fanów pozycja obowiązkowa – czegóż chcieć więcej?

The Albums (2008)

Wszystkie podstawowe albumy w jednym miejscu, plus jedna płyta z kilkoma nagraniami bonusowymi (w sumie 99 utworów), a do tego estetyczne kalendarium w formie krótkiej książeczki. Jeśli nie chcesz kupować od razu wszystkich piosenek, jakie ABBA nagrała, ale chcesz mieć wszystkie albumy bez zbędnych ozdobników i bonusów, ten box to zdecydowanie coś dla Ciebie.

Thank You For The Music (1994)

Cztery płyty, wypełnione przebojami singlowymi, wybranymi utworami z płyt, rzadkimi piosenkami ze stron B singli oraz garścią wspaniałych rarytasów wraz z "ABBA Undeleted" na czele. Nie chcesz "The Complete Studio Recordings", ale "Gold" i "More Gold" to dla Ciebie za mało? Możesz kupić nową wersję tego boxu, wydaną w roku 2008.

A dla szczególnie zapalonych fanów pozostaje jeszcze cała masa wszelkiej maści bootlegów, rarytasów, płyt winylowych, rzadkich singli oraz nagrania solowe poszczególnych członków zespołu.


W przypadku nagrań solowych, zdecydowanie polecam zaczynać od nagrań anglojęzycznych:


That's Me (1996)

Składanka z największymi anglojęzycznymi przebojami Agnethy, nagranymi już po rozpadzie ABBY. Komentarz właściwie jest tu zbędny – osoby szukające miłych, ładnych, ambitnych, a przede wszystkim przebojowych piosenek zdecydowanie nie będą rozczarowane. Dodatkową zaletą albumu jest bonus w postaci piosenki "Queen Of Hearts", zarejestrowanej w 1981 roku, wcześniej dostępnej wyłącznie w ekskluzywnym sześciopłytowym boxie "De första åren" z 2004 roku, zbierającym szwedzkojęzyczne dokonania Agnethy (tam również w wersji szwedzkiej).

The Voice Of ABBA (1994)

Jednopłytowa składanka, zbierająca razem największe przeboje z solowych płyt Agnethy i Fridy. W momencie wydania album zawierał nieopublikowane wcześniej utwory, jak "That's Tough" Fridy (strona B singla "Shine", od 2005 roku można go znaleźć jako bonus na remasterze "Shine"). Obecnie nadal jest dostępna w sprzedaży i jeśli chcesz mieć na jednej płycie największe solowe dokonania obu wokalistek, zdecydowanie jest to coś dla Ciebie.

Wrap Your Arms Around Me (1983)

Pierwszy anglojęzyczny album Agnethy, wypełniony barwnymi i przebojowymi piosenkami. Wielki sukces w całej Europie – przeszło 1,200,000 sprzedanych egzemplarzy i wysokie pozycje na listach przebojów takich utworów jak "The Heat Is On", "Can't Shake Loose", czy "Wrap Your Arms Around Me", mówią same za siebie. Do dziś zdecydowanie najlepszy solowy album Agnethy.

Something's Going On (1982)

Wyprodukowane przy współudziale Phila Collinsa, pop-rockowe dzieło Fridy, przez wielu określane mianem najlepszej solowej płyty spośród tych nagranych przez członków ABBY. Powalający sukces na całym świecie, 13 miejsce singla "I Know There's Something Going On" w USA i półtora miliona sprzedanych kopii całego albumu. Jeśli chcesz mieć tylko jedną płytę Fridy, ta będzie bardzo dobrym wyborem.

Shine (1984)

Nagrana dwa lata po oszałamiającym sukcesie "Something's Going On" eksperymentalna płyta, nadal łącząca w sobie pop z rockiem, jednak w nieco mniej przebojowy, bardziej elektroniczny sposób. W efekcie, choć w swoim czasie płyta sprzedała się słabo i nie zaszła zbyt wysoko na listach przebojów, do dzisiaj brzmi nowocześnie i jest chwalona przez krytyków. Zawiera też napisaną osobiście przez Fridę piękną balladę "Don't Do It" oraz stworzoną przez Björna i Benny'ego piosenkę "Slowly". Zdecydowanie najambitniejsze i najodważniejsze solowe dzieło wśród płyt nagranych "po ABBIE" (nie licząc musicali), dla wielu nawet lepsze od "Something's Going On". Jeśli jednak nie lubisz eksperymentów i elektronicznego brzmienia albo wolisz wielkie przeboje zamiast mniej komercyjnej, ale ambitnej muzyki, album ten raczej Ci się nie spodoba, choć gorąco zachęcam do jego odsłuchania.


Później płyty, których warto przesłuchać:


Eyes Of A Woman (1985)

Drugi anglojęzyczny solowy album Agnethy, nagrany we współpracy z Ericiem Stewartem z 10CC. Nie powtórzył niestety wielkiego sukcesu poprzednika, prawdopodobnie przez mocno elektroniczne brzmienie i obecność kilku średniej jakości piosenek, napisanych przez Stewarta (w wydaniu winylowym zawarto je na stronie B). Album zawiera jednak kilka naprawdę dobrych utworów, na czele z "One Way Love" i "I Won't Let You Go", a na reedycji z 2005 roku znalazły się dodatkowo: napisany przez Agnethę "You're There" i kolejny hit, "The Way You Are", nagrany wspólnie z Ola Håkanssonem z Secret Service (zespół znany z przebojów "Oh Susie" i "Flash In The Night").

I Stand Alone (1987)

Ostatni solowy album Agnethy z lat 80., nagrany wspólnie z Peterem Ceterą i Brucem Gaitschem. Propozycja dla osób lubiących amerykańskie brzmienie. Album przyniósł trzy wielkie przeboje – "The Last Time", "I Wasn't The One (Who Said Goodbye)" i "Let It Shine". Płyta jako całość sprzedała się bardzo słabo, zostając bestsellerem tylko w rodzimej Szwecji, a sama Agnetha na jakiś czas zrezygnowała z nagrywania kolejnych albumów.

Djupa andetag (1996)

Wielki powrót Fridy na rynek muzyczny (to jej pierwszy album od czasu "Shine"), stworzony wspólnymi siłami przez Fridę i Andersa Glenmarka z Gemini. W jednym z utworów Fridę wokalnie wspomogła Marie Fredriksson z Roxette - początkowo rudowłosa wokalistka chciała by była to Agnetha, jednak ta ostatecznie nie wyraziła zgody. Płyta nagrana w całości w języku szwedzkim, zawierająca spokojną, stonowaną i miejscami refleksyjną muzykę, przeznaczoną raczej dla dojrzalszego odbiorcy. Jeśli lubisz przebojową muzykę, ta płyta raczej Ci się nie spodoba.

Lycka (1970)

Pierwsza i, jak się później okazało, jedyna solowa płyta Björna i Benny'ego, w całości wykonana w języku szwedzkim. W swoim czasie nie była wielkim przebojem, warto ją jednak znać, ponieważ w kilku utworach panów wspomogły Agnetha i Frida (ta pierwsza również w roli kompozytorki). Dzisiaj płyta nie robi wielkiego wrażenia i zadowoli raczej miłośników folku i tradycyjnej muzyki szwedzkiej. Polecam jednak zapoznać się z reedycją z 2006 roku, na której zawarto aż 14 utworów dodatkowych, wyczerpujących w całości dorobek panów sprzed założenia ABBY. Dla fanów grupy pozycja obowiązkowa.


Na koniec płyty dla wytrawnych fanów:


A (2013)

Najnowsza płyta Agnethy, wypełniona w pełni premierowym materiałem, została nagrana i wyprodukowana przy współpracy z Jörgenem Elofssonem i Peterem Nordahlem. Propozycja dla osób lubiących nowoczesną muzykę w dobrym smaku lub fanów Agnethy. Osoby szukające tu porywających przebojów raczej nie będą zadowolone, choć spokojny nastrój całości może im przypaść do gustu.

My Colouring Book (2004)

Płyta z coverami znanych utworów z lat 60. ("If I Thought You'd Ever Change Your Mind", "Sealed With A Kiss") w wykonaniu Agnethy. Jak dotąd największy solowy sukces artystki na rynku brytyjskim – przeszło 50,000 sprzedanych tam egzemplarzy płyty. Album spokojny, polecany romantykom i osobom lubiącym stare piosenki. Jeśli oczekujesz powtórki z "Wrap Your Arms Around Me" lub składanki "That's Me", najprawdopodobniej nie polubisz tej płyty.

Chess (1984)

Pierwszy pełnowymiarowy musical, napisany przez Björna i Benny'ego we współpracy z Timem Rice'em. Dzieło przyniosło dwa wielkie przeboje: "One Night In Bangkok" oraz "I Know Him So Well" i było wystawiane na całym świecie do 1989 roku. Do dziś na rynku obok dwupłytowej wersji podstawowej ukazało się kilka innych wydań "Chess", w tym nagranie z Broadwayu oraz w języku szwedzkim. To ostatnie znamienne jest również dlatego, że wśród dopisanych nowych utworów znajduje się jeden oparty na niewydanym przez ABBĘ "Just Like That". Album polecany tylko zadeklarowanym fanom albo miłośnikom musicali, ponieważ nie nadaje się do regularnego słuchania ze względu na chwilami trudną w odbiorze muzykę. Jeśli spodziewasz się samych killerów na miarę "One Night In Bangkok" i "I Know Him So Well", niestety się rozczarujesz.

A dla wytrwałych pozostaje jeszcze dorobek artystów powiązanych z ABBĄ oraz solowe kompozycje Benny'ego Anderssona pod szyldem Benny Anderssons Orkester, jednak jest to muzyka zorientowana bardziej w stronę folku i ludowej muzyki szwedzkiej, stąd nie każdemu przypadnie ona do gustu.