![]() |
![]() |
W pełni polska strona poświęcona w całości jednemu z największych zespołów w dziejach muzyki pop |
THE DAY BEFORE YOU CAME/CASSANDRA |
|
|
Po wydaniu w 1981 roku albumu "The Visitors" i nagraniu kilku programów telewizyjnych celem jego promocji, Björn i Benny zadecydowali o zrobieniu sobie krótkiej przerwy na napisanie nowego materiału. W międzyczasie coraz poważniej przygotowywali się do rozpoczęcia prac nad swoim pierwszym musicalem, "Chess". W tym celu nawiązali kontakt z Timem Ricem, z którym wspólnie omówili projekt i uzgodnili jego ogólny zarys, zakładając, że Tim pomoże im w stworzeniu libretta i tekstów poszczególnych utworów. W tym samym czasie Agnetha i Frida zaczęły przygotowywać się do reaktywowania swoich solowych karier, jednak tym razem obie zdecydowały się na nagrania w języku angielskim. Agnetha nagrała więc razem z Tomasem Ledinem przebojowego singla "Never Again", zagrała główną rolę w szwedzkim filmie "Raskenstam" i zaczęła się przygotowywać do nagrania albumu. Frida, nieco szybsza, od razu skontaktowała się z Philem Collinsem i po przygotowaniach, rozpoczęła nagrania swego najbardziej znanego albumu, "Something’s Going On", który Phil zgodził się wyprodukować. Mimo wszystko, ABBA wróciła do studia latem 1982 roku, żeby nagrać kilka nowych utworów na zaplanowanego następcę "The Visitors". "The Day Before You Came" jest jedną z sześciu ostatnich nagranych przez ABBĘ piosenek, jednak w sumie na singlach wydano jedynie cztery z nich. "I Am The City" odłożono na półkę i wydano dopiero w 1993 roku na krążku "More ABBA Gold", a "Just Like That" nigdy w całości nie ujrzało światła dziennego. Jego krótki fragment ukazał się w roku 1994 w półgodzinnym medleyu "ABBA Undeleted" (wykorzystano jedynie refren, omijając całkowicie zwrotki). "The Day Before You Came" nagrano i zmiksowano 20 sierpnia 1982 roku pod roboczym tytułem "Den Lidande Fågeln". Jak wspomina Benny: "Ta piosenka powstała w studiu nagraniowym. W głowie tłukł mi się kawałek melodii, a że nie mieliśmy innej kompozycji, nad którą moglibyśmy pracować, to rozwinęliśmy ten fragment w pełny utwór. Jedynymi instrumentami były syntezatory i bębny, a w tle cichym, prawie operowym głosem śpiewała Anni-Frid". I rzeczywiście, piosenka jest nadzwyczaj oszczędna w formie – dzięki wykorzystaniu automatu perkusyjnego, niewielkiej partii instrumentów perkusyjnych (na których zagrał Åke Sundqvist), poprowadzenia linii melodycznej na syntezatorze i ograniczeniu gitary do ledwo słyszalnego minimum, powstał utwór brzmiący wyjątkowo elektronicznie, można by wręcz powiedzieć, że przytłaczająco mechanicznie, będący raczej pożegnaniem ABBY ze słuchaczami. W każdym razie wielu uznało, że nie jest to ta sama ABBA, która kiedyś śpiewała "Dancing Queen", "Fernando", czy nawet "Head Over Heels" zaledwie dziesięć miesięcy wcześniej. Choć kompozycja jest bardzo udana "Nie stała się wielkim hitem – wspomina Benny – choć w pełni na to zasługiwała. To jeden z najlepszych tekstów Björna". Według słów Michaela B. Tretowa, dźwiękowca grupy, była to ostatnia nagrana piosenka zespołu. Przyznał też, że Agnetha zaśpiewała główną partię przy wyłączonym świetle w studiu, co jeszcze bardziej pogorszyło nastrój i sprawiło, że wszyscy poczuli się bardzo źle. Wówczas wszyscy już wiedzieli, że to był koniec. Do piosenki nakręcono teledysk, w którym Agnetha flirtuje z nieznajomym mężczyzną w pociągu. Można też zobaczyć w nim zespół w chińskim teatrze oraz więcej niż wymowny fragment, w którym grupa w milczeniu siedzi w pustej sali koncertowej (skadrowanej w tym samym chińskim teatrze), a samotna Agnetha spaceruje po scenie. Singiel ukazał się 18 października 1982 roku razem z drugą nową kompozycją, "Cassandra" na stronie B. W opinii fanów to właśnie ten drugi utwór w przeciwieństwie do "The Day Before You Came" przypomina starą, dobrze wszystkim znaną ABBĘ. Mimo wszystko singiel utknął na rozczarowującym, 32 miejscu list przebojów (jak na ironię, z tego samego miejsca ABBA zaczynała swoje podboje w Wielkiej Brytanii w 1974 z piosenką "Ring Ring"). Zdecydowanie lepiej piosenka radziła sobie w innych krajach, mieszcząc się w pierwszej piątce zestawień w Belgii, Holandii, Finlandii, Norwegii, RFN, Szwajcarii, a nawet na jednej z list w odległej Kanadzie. Choć piosenka nie znalazła wielkiego uznania w oczach fanów i krytyków w swoim czasie, dzisiaj jest wymieniana jako najważniejszy i koronny utwór grupy. Wielu wskazuje też na nowatorskie podejście ABBY, przybliżające ją po względem brzmieniowym do będącego wówczas u szczytu sławy niemieckiego zespołu Kraftwerk. |
©2006-2023 Mateusz Węgrzyn |